po babsku.

Sobota to taki dzień tygodnia, kiedy mamy z Małą Po czas na wszystkie „babskie zajęcia”… począwszy od latania ze szmatą po domu, a skończywszy na zabiegach pielęgnacyjnych… był czas, kiedy Po tylko się temu przyglądała, od jakiegoś czasu czynnie bierze udział we wszystkim – mycie luster i podłóg oraz odkurzanie to zdecydowanie to, co mogłaby robić! jej sprawność w posługiwaniu się mopem i odkurzaczem zadziwia mnie za każdym razem! i mimo, że oczywiście zawsze po niej muszę wszystko poprawić, żeby nie powiedzieć zrobić od początku to i tak frajda zwykle z tego jest nieziemska – że mogła sama!
Pamiętam jak ja byłam mała, często chciałam mamie pomóc i co wtedy słyszałam? „nie teraz, teraz nie mam czasu, nie potrafisz…” I ja dobrze mamę rozumiem, dzisiaj rozumiem, bo wiem jak się sprząta z dzieckiem, które chce SIAMO. Roboty zwykle sobie tym dokładam, ale właśnie w sobotę, kiedy jestem w domu od rana do wieczora pozwalam jej robić wszystko SIAMEJ, bo mam czas, żeby w razie czego jeszcze raz odkurzyć, jeszcze raz wytrzeć podłogę, jeszcze raz zamieść rozsypany cukier, którym ona słodziła moją kawę… i widzę z dnia na dzień jak takie moje podejście do sprawy procentuje… Po potrafi SIAMA założyć buty – każde! nie mylą już się jej prawy z lewym, bo ćwiczyła to tysiąc razy SIAMA, a ja cierpliwie czekałam, mimo że czas gonił… potrafi całkiem sprawnie posługiwać się sztućcami, spuścić wodę w toalecie i odkręcić kurek z wodą w umywalce, kiedy chce umyć rączki, umie się rozebrać i ubrać… i pewnie wymieniać mogłabym tak długo, bo wiadomo, że matka zakochana w dziecku każdą jego nową umiejętność nazwie wielkim sukcesem…Ale ja dzisiaj jeszcze o czymś innym chciałam – o takich umiejętnościach co to kobiety po prostu się z nimi rodzą :)

Tak to Po zrobiła nam w sobotnie popołudnie SIAMODZIELNY manicure i pedicure… precyzja w każdym calu i jej duma po dobrze wykonanym zadaniu – bezcenne :)

1

2

3

4

Przed wyjściem na spacer w słoneczny dzień? filtry na twarz! koniecznie! każda szanująca się kobieta o tym wie :)

5

6

Na szczęście zdążyłyśmy uciec przed ulewą do domu…

6

8

9

Ale żeby nie było, że tylko Mała Po potrafi coś SIAMA – ja też coś zrobiłam. Dostałyśmy śliczną zielono-miętową ramkę na zdjęcia… piękna, tylko nijak nam do mieszkania nie pasowała… chodziłam, przymierzałam i nic… w końcu wzięłam białą farbę, szarą wstążkę i wyczarowałam to:

10

I w końcu Nasza Maleńka Miłość ma godną oprawę :)

Reklama
po babsku.

27 uwag do wpisu “po babsku.

  1. dusia pisze:

    Gratuluję! Gratuluję bycia swiadoma Mamą:-) Z tego co opisalas to mała Po jest niezwykle samodzielna…a to dla przyszłego przedszkolaka jest bezcenne i daje ogromny bagaż pewności siebie,kiedy trzeba sobie radzić w sytuacjach gdy Mamy nie ma w pobliżu- mówię to jako „przedszkolanka”:-) Pozdrawiam serdecznie:-)
    ps.czy Po przyjmuje zapisy na pedicure?;-)

    1. Po naprawdę dużo potrafi – ale są rzeczy przy których się denerwuje, że nie umie, że nie potrafi i zaczyna płakać i to mnie najbardziej przeraża, kiedy pomyślę sobie o jej przedszkolu… bo umie robić sceny złości i wtedy ciężko z nią sobie poradzić… mam nadzieję jednak, że Panie przedszkolanki jakoś dadzą sobie z nią radę :)

      na razie jeszcze nie przyjmuje, ale rozważa tę opcję ;)

      1. gdyrozumspi pisze:

        Panie nauczycielki – nie przedszkolanki :P z tym stwierdzeniem trzeba uważać, bo wywołuje one różne reakcje. Poważnie :) Można urazić z długim stażem Nauczycielkę tym określeniem.
        I popieram Dusie. to samo bym Ci napisała. Samodzielność u tak małego dziecka jest bezcenna szczególnie w tlumie przedszkolaków..
        Musisz malej Po tłumaczyć,że Ty też kiedyś nie umiałaś, ale się nauczyłaś, a żeby to zrobić to trzeba starać się i próbować. A jak się uda to chwalić :) I tak bez końca, aż do skutku :)
        Powiem Ci jeszcze, że w przedszkolu jest inaczej niż w domu z mamą. I może okazać się,że tam Mała Po jest aniołkiem. A nawet jeśli nie to będzie systematycznie wdrażana do pewnych norm. Będzie dobrze. Nie jedno panie nauczycielki widziały i przeżyły :D

  2. Normalnie ale się uśmiałam. Zdjęcia super. Zdolności małej manikiurzystki bezcenne :D
    Moja Nina uwielbia odkurzać, ale powiem Ci szczerze, jak się za to zabiera, to aż mnie krew zalewa… trwa to godzinami odkurzacz się przegrzewa… Jakoś wolę sama szybko ogarnąć. Już nie wspomnę o kurzach :D
    Ramkę wyczarowałaś cudowną.

    1. Ja kiedy nie mam czasu to też nie bardzo lubię, kiedy Po bierze się za porządki… wtedy zwykle wysyłam ją na spacer z tatusiem, a sama szybko, wszystko robię tak żeby ona nie zauważyła, że coś się tu działo ;)

  3. Słodziak, piękny widok z okna. Co do tej samodzielności, to trzeba mieć anielską cierpliwość. Tylko, że moja Jadwiga to na zakładanie butów mówi tak: mama pomoże, ale w przedszkolu sama ubiorę, muszę jej w kółko tłumaczyć, że potrafi tylko leniuszek, ale co do pomagania mamie to pierwsza. Chce ugniatać ciasto, sypać kawę, cukier i wlać mleko do kawy, ostatnio nawet tata musiał mieć zrobioną przez córkę kawę:)tzn z jej pomocą. Jak myłam balkon, to ja na mokro ona na sucho, wchodzi tata a Jadzia mówi tak: ciężka ta praca mamo:), jak sika na nocnik, to ostatnio zauważyłam, że sama wylewa do ubikacji i nawet nic nie zostaje poza nią:). Można by dużo wymieniać takich sytuacji. Chyba w takich momentach uczymy się również cierpliwości, mimo, że ma się ochotę powiedzieć mama to zrobi szybko. Ale tak jak ktoś wspomniał wyżej, potem to procentuje.
    Pozdrawiamy Was serdecznie.

    1. a Po któregoś dnia sama z siebie zaczęła buty zakładać, no to ja podchwyciłam temat i zaczęłam podpowiadać, który na którą nóżkę, po kilku dniach okazało się, że potrafi założyć każde sama :)
      natomiast jeśli chodzi o nocnik to daje jej zawsze wybór czy chce na nocniku czy na toalecie i ostatnio zwykle wybiera toaletę, co oczywiście jest dla mnie dużo wygodniejsze!
      Buziaki dziewczyny :*

    1. pewnie, że fajnie, w takich momentach ciesze się bardzo, że mam córkę, ba! nawet mój eM ostatnio stwierdził, że on woli mieć córkę niż syna ;) więc coś w tym chyba jest, bo on zawsze chciał syna…

  4. slupek1 pisze:

    powiedz PO że ciotka jest pod ogromnym wrażeniem bo mnie siostra, która jest kosmetyczką musiała specjalny korektor zostawić, żebym sobie wycierała nim, to co mi się wyjedzie niechcący :)))))))))) a ramka cudna ci wyszła :)))

  5. gosik pisze:

    czyli Po otwiera salon kosmetyczny?jak tak to ja się z Madzią wpisujemy w pierwszy wolny termin:)
    czy dziś też masz te żółte paznokietki?
    Kurcze moja to czasem leń bo uwielbia jak mamusia za nią wszytsko robi i np długo łyżką jeść nie chciała choć widelcem od dawna nabijała :D no i najbardzije lubi mopem się bawić i prawie psikać sobie po oczach preparatem przeci kurzowi ;)
    PS jak tam Po na swoim jednośladzie?
    buźka

    1. salon to za dużo powiedziane – na razie to tylko jej hobby ;)
      paznokietki zmyłam pod osłoną nocy, kiedy Po spała, ale nie myśl, że ona tego nie zauważyła – rano zrobiła kontrolę moich stóp!

      jej rumak zwany jednośladem stoi sobie w pokoju i czeka, aż sobie o nim przypomni, na razie fascynacja minęła…

      ps. daj znać jak paczka dotrze, bo martwię się czy Madzia jednak się przekona :D

  6. Hahaha, manicure i pedicure pierwsza klasa! :D
    Bardzo fajnie, że pozwalasz jej na samodzielność. Przynajmniej wyrośnie z niej świadome i samodzielne dziecko, a nie jakaś pierdoła ;)

  7. wiesz… podziwiam Cię jaką jesteś mamą… i jak będę miała kiedyś własne dzieci, to chciałabym brać z Ciebie przykład… na to jak jesteś cierpliwa i ile czasu poświęcasz małej Po… po prostu wzór :D

    1. ja wzorem? oj nie :)
      cierpliwość matki rodzi się razem z dzieckiem… Po uaktywniła we mnie pokłady cierpliwości, o których ja nawet nie miałam zielonego pojęcia… i Ty będziesz mieć tak samo, zobaczysz :*

    1. Po pewnie zainteresowana byłaby mocno… już się rozglądałam u nas za czymś podobnym, ale okazuje się, że w naszych drogeriach lakier dla małej dziewczynki równa się róż+brokat+księżniczka, a tego chciałabym mimo wszystko uniknąć…

  8. irka pisze:

    Jesteście the best dziewczyny! Zgrany kobiecy duet – i tyle w tym radości!
    Cudowny post, cudowne zdjęcia!
    Dobrego dzionka!

  9. Cudowne paznokcie – ta precyzja :D Jest praktyka! :D U nas to nawet nie wiem kiedy Sara sobie maluje… przychodzi pomalowana, wypachniona, elegancka ;o)
    Ja tez Sarze pozwalam na samodzielnosc. Nawet nie ze wzgledu na to, zeby sie sama nauczyla – bo wiadomo, ze sie nauczy. Dla mnie jest wazne, zeby nie byla leniem, ktorego ciagle sie obsluguje, bo rodzice przyzwyczaili… ;o)
    Ramka ci swietnie wyszla. No wychodza ci te robotki reczne jakos zawsze tak dobrze… za co sie nie wezmiesz, bedzie super…. Chyba taka juz twoja dola, co? ;o)

  10. Super zdjęcia!!! Nie ma jak to taki dzień sam na sam mama i córka, jak tylko się nie śpieszę nigdzie staram się też pozwolić moim dzieciom dużo rzeczy robić samemu, co prawda wspólne pieczenie np kończy się sprzątaniem połowy mieszkania, ale co z tego jak są takie szczęśliwe i ja razem z nimi:-) Uściski dla Was ,

  11. Hahhha! Ale się uśmiałam! Ja też pozwalam Blance, żeby większość robiła sama(jak teściowej nie ma w domu) i ma 21 miesięcy i też umie (dobrze) założyć sama buty, wyrzucić papierek, rozebrać się, bo ubieranie musimy poćwiczyć i paznokcie też miała pomalowane za co zostałam zbesztana przez teściówkę, że za mała, że za mocny kolor, co ludzie powiedzą itp.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s