…czujecie ją już w powietrzu? ja tak i nie powiem, żeby mnie to jakoś szczególnie martwiło. Lubie jesień, lubię rześkie poranki, ciepłe jesienne słońce w ciągu dnia i chłodne już wieczory, które wymuszają wyciągnięcie grubego swetra z dna szafy… lubię też koniec wakacji, bo wiem, że za dni kilka zacznie się coś nowego, można z nowymi planami, marzeniami i ambicjami pójść naprzód… Zawsze lubiłam ten czas, kiedy już trzeba było kompletowanie wyprawki szkolnej zapiąć na ostatni guzik… a musicie wiedzieć, że dla mnie takie kompletowanie to nie było takie pierwsze-lepsze wyjście do sklepu i kupienie czego popadnie, zawsze miałam starannie wszystko obmyślone, zeszyty w tej samej gamie kolorystycznej, a w piórniku przybory najbardziej wyszukane… dbałam o to wszystko do tego stopnia, że dzisiaj Mała Po ma okazję jeszcze malować moimi farbami i kredkami, uwierzycie? ;) no taka już byłam pedantka od najmłodszych lat… a dzisiaj kiedy kompletuje wyprawkę przedszkolną dla niej mam taką samą frajdę a może nawet większą…
Od poniedziałku zaczynamy dni adaptacyjne w przedszkolu… zaczynam już się denerwować… ale to taki mój ambitny plan od września – dam sobie z tym radę! bo że Po da to tutaj nie mam żadnych wątpliwości ;) ale zanim zaczniemy przedszkolną przygodę czeka nas jeszcze mocno nafaszerowany atrakcjami różnorakimi weekend… między innymi koncert Meli Koteluk i sporo, sporo pracy! no ale niech się tylko ten sierpień skończy, a we wrześniu już wszystko wróci do normy ;)
A tymczasem zapraszam na nasze wczesnojesienne klimaty…
W tym miejscu chciałam jeszcze podziękować mojej kochanej Simce za cudnie pachnącą lawendową niespodziankę :*
na pierszy rzut oka widać i nawet czuć tą nadchodzącą u was jesień,za moim oknem gorąco ale tak już przyjemnie jak na te sierpniowe popołudnie przystało :) nas jednak przedszkole ominie,może później ale najszybciej po nowym roku !
ja cały czas się biję z myślami czy dobrze robimy z tym przedszkolem…się okaże…
Ja też strasznie lubię wrzesień, jesień, a najbardziej jak drzewa się mienią kolorowymi liśćmi. U nas też przygotowania do przedszkola, ale ten czas zleciał.
Pozdrawiamy.
oj zleciał, zleciał :)
Paulinko! piękny jest ten wianek z makówek. Cudny… aż słów mi brak… moje klimaty… :* pozdrawiam!
nieskromnie rzeknę, że też mi się podoba :)
A ja nie lubie wrzesnia, nie lubie juz koncowki sierpnia…. Smutno mi sie robi jak pomysle ze za 11 dni moje kochane malutkie dzieci pojda do przedszkola :( I skonczy sie to nasze lenistwo, nasze wszystkie spacery, wycieczki…. My juz na przedszkole jestesmy przygotowani, kapcie, dresy, wszystkie opowiesci jak to w przedszkolu jest fajnie :/ Jedynie nie pomyslalam o worku na buty. Tzn pomyslalam bo kupilam, oczywiscie dla Basi tak rozowy ze az bije po oczach :/ Gdybym wczesniej znalazla w internecie wzory takich workow to bym sama dzieciom uszyla :/ A teraz jak juz kase wydalam to mi sie nie chce :)
Pociesz się tym, że Twoje nie są tak malutkie jak moje ;)
a worek można na allegro sprzedać a uszyć nowy, na róż zawsze się chętni znajdą :*
Dla Ciebie wszystko Kochana moja;)))))))jutro wracamy. w końcu bede mogła do Ciebie napisać na spokojnie:)))) buziolki
czekam na relację!
:*
ja też lubię jesień :) I często nie mogę się doczekać zimy, która już w lutym strasznie mnie denerwuje! ;) Na razie próbuję jeszcze korzystać jak najwięcej z lata! Wszak ono trwa do 22 września! :)
p.s. wsadzą Cię za ten makowy wianek ;P he he
no coś Ty! za robienie wianków nie wsadzają ;)
Wianek makówkowy cudowny !!! Idealnie pasuje :)))
Buziaczki i czekam… :****
się doczekasz, obiecuje :*
Ja również bardzo lubię jesień :) i chciałabym żeby jesień w tym roku była tak piękna i ciepła jak na Twoich zdjęciach. A od makówkowego wianka oczu nie mogę oderwać :) pozdrawiam
pozdrawiam kolejną wielbicielkę jesieni :*
Pierwszy raz trafiłam na twój blog! Wszystko mi się podoba! Będę zaglądać…
Bardzo miło mi będzie gościć Cię w naszych progach…
witamy i dziękujemy za miłe słowa :)
Ja tez uwielbiam kompletowanie wyprawki! Ech, co ja mowie – ja uwielbiam kupowac! :D
Po juz do przedszkola? Jak ty to przezyjesz? Badz silna ;o)
No i przyjdz do mnie do domu i zrob mi tak ladnie, jak u ciebieeeeee.
wyprawki to mój żywioł :)
tak, nadszedł już ten czas… zobaczymy jak nam to wyjdzie w praktyce… na razie jestem dobrej myśli…
to na kiedy się umawiamy?
Zachwycająco :) kocham jesień złotą, nie przepadam za pluchami. Ale Ty pokazałaś te najpiękniejsze obrazy :)
cieszę się, że udało mi się uchwycić to co piękne :)
Uwielbiam Melę i Twoje zdjęcia. Są takie artystycznie przemyślane, sprawiają, że chce mi się medytować :)
dziękuję za postawienie moich zdjęć i Meli w jednym rzędzie, to dla mnie chyba największe wyróżnienie ;)
Wspaniała ta dekoracja z jarzębiną! Zainspirowałaś mnie do stworzenia własnej!
Pozdrawiam serdecznie
no to teraz tylko polowanie na jarzębinę należy urządzić i do działania!
witam u nas :)