Taki ostatnio czas mam, że pojawiam się i znikam. I to nie tylko tutaj, bo wszędzie mnie trochę, ale nigdzie mnie nie ma tak na 100%. Nie mam czasu żeby coś skończyć, a zaczynam wiele… grafik napięty, każda minuta rozplanowana, wszystko pozgrywane czasowo i nagle bach – zmasowany atak wirusów i całe moje plany biorą w łeb… życie…
Najpierw Mała Po odpiera atak, a kiedy ona wychodzi na prostą, do ataku przystępują jej rodzice, których wiruski postanowiły zostawić sobie na deser :) dzisiaj już w miarę spokojnie i zdrowo, ale kto wie co się już czai za rogiem? znając nasze szczęście to na pewno jakaś „miła” niespodzianka ;) plusem tego całego chorobowego stanu jest to, że wyspałam się za wszystkie czasy – spałam prawie całe dwa dni i dwie noce, wyobrażacie sobie?
ale zanim wirusy zrobiły w naszym mieszkanku małe pobojowisko, zaliczyłyśmy z Małą Po kilka cudnych spacerów jesiennych… których mi mało jeszcze, więc mam nadzieję, że ta złota jesień, która za oknem nie opuści nas za szybko i zdążymy się nią nacieszyć…





planowałam, iż następny to post to będzie pokój Małej Po… ale jak już wiecie z planów moich zostało niewiele, więc myślę, że kolejnym razem pokażę go w całej okazałości… tymczasem jednak, żeby było choć ciut „wnętrzarsko” pokażę coś ładnego, co służy nam już od jakiegoś czasu, a co dostaliśmy od Pewnej Zdolnej Osóbki – pewnie większość z Was zgadnie o kim mówię ;) ja jestem zachwycona!

i jeszcze mały spacerek na taras…

ostatnie przymrozki dokonały małego spustoszenia… miniaturki słoneczników, o które dbałam najlepiej jak umiałam przez dobre kilka miesięcy, w czasie, kiedy zaczęły pięknie kwitnąć zostały zaatakowane przez mróz i zakończyły swój żywot… myślałam, że się popłaczę jak to zobaczyłam… z resztą nie tylko słoneczniki przemarzły, bo tak naprawdę wszystkie rośliny, które na tarasie mamy… jedynie berberys cudnie zaczął mienić się kolorami jesieni…
za to Mała Po nic sobie z żadnych mrozów, jesieni, przymrozków nie robi i w piasku może grzebać nadal godzinami… już się zastanawiam jaką jej alternatywę piasku na zimę wymyślę, jakieś propozycje?
