Chociaż Święta już dobiegły końca u nas atmosfera świąteczna trwa nadal… dzisiaj nawet zrobiłam sobie dzień wolny, więc razem z Małą Po mogłyśmy poświętować sobie po naszemu :) był czas na nacieszenie się prezentami, i na spokojne posiedzenie przy choince, a nawet na dojedzenie ostatnich świątecznych pierniczków, ale przede wszystkim na wykurowanie się, bo w Święta niestety dopadło nas jakieś nadprogramowe przeziębienie… jednym słowem taki dodatkowy dzień wolnego przyniósł samo dobro!
Jako że wszystkie ozdoby i dekoracje świąteczne robiłam w samą wigilię Bożego Narodzenia (tak, tak szewc bez butów chodzi) to nie miałam okazji, aby je tu pokazać, zapraszam więc dzisiaj do naszego magicznego mieszkanka, bo mówcie co chcecie – Świąteczny Czas jest pełen magii!
Nie mogłam sie doczekac,kiedy dodasz wasze swiateczne mieszkanko no i sie doczekałam odrazu mi lepiej :)) Poprostu magicznie jest. Wszystko mi sie bardo podoba :)
Teraz bede miała o czym myśleć. Jak ty to robisz? :))
Jak robię? no sama nie wiem – jakoś tak samo z rozpędu idzie ;)
dziękuję bardzo!
Drewniane Łośki:) mega fajne:) prawdziwa Magia Świąt u Ciebie Paulinko,u nas też sie wkradła do domku :)
Simuś dostałaś maila?
:*
Pięknie u Ciebie, dekoracje cudne, pomysł z sankami chyba podpatrzę na przyszły rok:-))) Bo bardzo mnie urzekł. Napracowałaś się i wyszło pięknie ma Twojej kanapie z chęcią bym się rozsiadła :-)) POzdrawiam cieplutko i ściskam!
Ja ten pomysł dopatrzyłam już chyba ze 3 lata temu w jakiejś gazecie… sanek tylko szukałam odpowiednich, aby móc go zrealizować i w końcu się udało :)
A na kanapę zapraszam zawsze :)
Twój dom wygląda wręcz jak z gazety :P nie do wiary :)
no to teraz mi „pojechałaś” ;)
Paulinko nie pojechałam, w żaden sposób. Nigdy nie widziałam żadnego mieszkania urządzonego w taki sposób, tak stylowo, klimatycznie. Przeważnie dominuje pewnego rodzaju standard nowoczesny. I jestem pod wielkim wrażeniem, nie do wiary -wynikało z tego,że się tak da. Że masz takie wyczucie estetyki, smaku zmieszanego z kreatywnością. W Twoim mieszkaniu dopracowany jest każdy szczegół, jakby go urządzał architekt wnętrz, jakiś na wysokim poziomie. Nie do wiary wręcz,że tak można :) i to tylko i wyłącznie Twoja zasługa:)
cóż mi pozostaje rzec? bardzo dziękuję! tym bardziej, że na architekturę wnętrz na krakowskiej ASP nie zostałam przyjęta :D pozdrawiam moje całe egzaminatorskie grono przy okazji :D
szewc bez butów chodzi to prawda ale u Ciebie jak widać ostatni dzień jest pierwszym pięknie wystroiłaś mieszkanko na święta…świeczki szpuleczki cudne są…..
gdzie ta zima sniegu chcemy z córka:)
pozdrawiam:)
u nas zima na święta była, gorzej teraz ;) ale co tam – nadrobi na Wielkanoc na pewno!
ach do znudzenia będę się powtarzać,że uwielbiam te twoje klimaty :*
a ja do znudzenia będę dziękować :*
Paulinko dzekuje za kartke a jeszcze bardziej za zyczenia. W z zamian podziele sie z Toba pozytywem z dzis. Jest nim piosenka ktora spiewa Leszek Lichota „jeszcze w zielone gramy” nagrana do kalendarza Dżentelmeni… posluchaj bo czuje ze i Tobie sie ona spodoba…
czyli jesteście w Polsce? :) bałam się, że obierzesz ją niewiadomokiedy…
posłucham na pewno, dziękuję :*
Jestem w Pl sama. W polowie stycznia wracam na ta swoja emigracje… i jak nigdy wczesniej na sama mysl o tym spada mi kamien z serca.
Agatka, ale ja mam wątpliwości czy taka „ucieczka” wyjdzie Ci na dobre… postaram się jutro napisać maila… jutro wracam do pracy, więc wbrew pozorom będę mieć więcej czasu ;D
Pomysl z saneczkami jest rewelacyjny :)
nie mój, ale tez uważam że fajny ;)
Pięknie!!! Naprawdę iście świąteczna atmosfera. I z gustem (jak zawsze) :)
Bardzo Ci dziękuję :) bo u Ciebie też zawsze wszystko z gustem, więc tym bardziej mi miło :)