Mówiłam coś ostatnio o wiośnie? o krokusach? o słońcu co to rychłe nadejście zielonej pory roku zwiastuje?
A no mówiłam! i nie wypieram się tego wcale, bo faktycznie wtedy wiosennie było! Jednak zaraz po tym przyszła cudna, śnieżna i mroźna zima! najprawdziwsza z prawdziwych!
Chciałam zrobić piękne śnieżne zdjęcia ociekające śniegiem i mrozem z każdej strony… niestety pech chciał, że karta do aparatu się gdzieś zapodziała… więc został nam tylko telefon – zdjęć telefonem robić nie lubię, więc zaczęłam kręcić krótkie filmiki (mocno amatorskie, co zaznaczam!)… po przyjściu do domu stwierdziliśmy, że warto „skręcić” z tego coś więcej!
I tak oto powstał nasz pierwszy krótkometrażowy film ;) wiem, wiem, że to za dużo powiedziane, ale dumni jesteśmy z niego straszliwie – jednak ile to małe „dzieło” kosztowało nas czasu, nerwów i energii to wiemy tylko my! W najbliższym czasie już się na nic takiego nie porwiemy, to jest pewne ;) tym bardziej, że karta się znalazła, wiec mogę wrócić do robienia zdjęć!
W każdym razie jakbyście chcieli zobaczyć jak wygląda zima Małej Po to zapraszamy serdecznie!