Ucieleśnienie.

Dzień jak co dzień.  Wieczór jakich wiele. Mogłoby się wydawać. Mała Po śpi wtulona w sowę od cioci Madzi, w swoim łóżeczku, w swoim pokoju. Szybko dziś usnęła, bo dzień pełen wrażeń – zabawą, śmiechem i radością po brzegi wypełniony. eM ogląda mecz, pewnie jak 90 % męskiej części naszego globu. Naprawdę nic szczególnego. Mogłoby się wydawać. Ale data jaką dzisiaj wskazuje kalendarz szczególna jest dla nas….

…bo 4 lata temu podobnie zwyczajny wieczór się zdarzył. eM oglądał mecz. Tak! to właśnie zdarzyło się podczas ostatniego mundialu ;) Niemcy grali – nie pamiętam z kim, ale na pewno Niemcy to byli (tak nam historia kołem się toczy obok tego narodu). Klamot leniwie przeciągał się łóżku, okna w sypialni były na oścież otwarte, wdzierało się przez nie takie powietrze, na które się czeka przez cały upalny dzień… i w sumie nic nie wskazywało na to, że ten dzień, ten wieczór spowoduje, że nasze życie przyjmie zupełnie inne kształty…

Ten wieczór już na zawsze pozostanie w mojej pamięci jako jedna z najpiękniejszych chwil w moim życiu. To właśnie wtedy okazało się, że jest nas już troje. Taka abstrakcja zupełna. Bledziuchne dwie kreski, a zmieniły wszystko.

Dokładnie 4 lata później. Ucieleśnienie moich dwóch kresek śmieje się, biega, skacze i piszczy z radości –  tak jak ja tego pamiętnego wieczoru.

1

2

3

4

5

7

6

Reklama
Ucieleśnienie.

19 uwag do wpisu “Ucieleśnienie.

  1. Filipek70 pisze:

    :))) abstrakcja te kreseczki …..niby już wiesz ,a chciałabyś już wiedzieć kto to będzie i jaki będzie ,i jakie będzie miał oczy i włosy ….buziole p.s. chłopaki się na bank dogadają ..mój już lubi twojego ……ogląda mecze ,znaczy w porządku gość :))))))))

    1. A wiesz, że ja nawet tak nie miałam? jakoś ciekawość mnie nie zżerała… bardziej się martwiłam, żebyśmy szczęśliwie dobrnęły do 9 miesiąca…

      ha! czyli mnie tez polubi, bo ja też mecze oglądam :)

      1. Filipek70 pisze:

        to też ,żeby wszystko było dobrze ,ale nie wyobrażałaś sobie jak wygląda ????ja sobie wyobrażałam ciemnowłosego szkraba ,a blondyna urodziłam :))))) oooo to już Was lubi BARDZO !!!

  2. och pięknie napisane!
    my przez cały bal sylwestrowy czuliśmy,że nam się udało a późniejszy test tylko nam potwierdził,wróć ja z tych niedowiarków co czekają na lekarskie potwierdzenie ;) ale mimo wszystko wiedziałam,że w brzuchu jest nowy lokator :)
    buziak

    1. Ja za pierwszym razem bardzo zdziwiona byłam, ale lekarz już na następny dzień potwierdził ;)
      A drugi raz to wiedziałam od samego początku… no pewność jakaś taka wewnętrzna…

      :*

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s