Mam wrażenie, że dzisiejsza zmiana czasu wydłuża nasz dzień w wiele więcej niż tę nadprogramową nocną godzinę, którą dostaliśmy w gratisie. Wcześniej wstaliśmy (chociaż normalnie powiedziałabym, że dużo później!), a co za tym idzie dużo więcej dzisiaj czasu na niedzielne przyjemności! Spacer zaliczony, szaleńcza jazda na rowerze (dziecko) zaliczona, szaleńczy bieg za dzieckiem (rodzice) zaliczony. No a teraz dziecko zajęte sobą, mąż zajęty obiadem, pies zajęty kimaniem na kanapie (norma). Mogę więc się spokojnie zająć się moimi przyjemnościami :)
Dzisiaj pogoda nadzwyczaj piękna, ale ostatni tydzień pokazał, że jesień może być szara, zimna i ogólnie nieprzyjemna. Ale ja już mówiłam, że tą nieprzyjemność jesienną także lubię. A dlaczego? a dlatego że wtedy jest więcej czasu dla domu. Kiedy słońce za oknem nie wyciąga na kilkugodzinny spacer łatwiej jest coś w domu „zmajstrować”. Dlatego dla mnie jesień to właśnie ten czas, kiedy uruchamiam tryb „robótki ręczne”. I to nie dla dla kogoś, zamówione, a takie dla nas, na które czasu w lecie brak. Tak właśnie powstało łóżeczko dla lalek, a raczej dla królika, bo to głównie z myślą o nim było tworzone.
Pewnego paskudnego jesiennego wieczora Mała Po odkryła, że „Mamusiu, przecież mój KJUJIK nie ma łóżeczka!”. Oburzyła się tym dość mocno, bo jak to tak, że ona ma a on nie? swoją drogą cieszę się, że tylko królik tak wielką potrzebę „miecia” własnego łóżeczka posiadał. Bo gdyby tak trzeba było stworzyć łóżeczko dla każdego królika, każdej lalki, każdej maskotki…?
W każdym razie mama na następny dzień za punkt honoru postawiła sobie to, aby stworzyć łóżeczko, o którym królik (a może raczej Mała Po?) marzył. Oczywiście, że marzyłoby mi się piękne drewniane, najlepiej białe posłanie dla rzeczonego królika. Jednak stolarz ze mnie marny, żeby nie powiedzieć żaden. Musiałam się więc posiłkować tym co mam pod ręką, i tym z czego coś będę potrafić zrobić. Nie miałam pojęcia co mi z tego wyjdzie, bo poszłam całkowicie na żywioł, ale efekt mnie całkowicie zadowolił :) no i co najważniejsze Mała Po także nie pogardziła mamy pracą i chętnie łóżeczka w czasie zabawy używa. Tak więc chyba na razie wydatek pt. łóżeczko dla lalek możemy odłożyć w czasie.
No ale co to za zabawa, kiedy ma się tylko łóżeczko? no właśnie – żadna! a więc „wybudowałyśmy” wspólnymi siłami także dom! i to nie byle jaki! to taki dom, który każdego dnia wyglądać może inaczej! i zabawa może być każdego dnia inna. A że jesień i dużo czasu w domu się zaczyna spędzać to ma to znaczenie niebagatelne! A więc w czasie jesieni (i deszczu) dzieci wcale się nie nudzą! (jak widać mamy także nie :))
taki domek to jest domek :)))))))))) też bym taki mieć chciała żeby codziennie styl w nim zmieniać :)))))))))) w sumie to narazie mam podobny ,bo też narysowany hi ,hi ..łoże królewskie ,a Polcia cudna :)
No i teraz jeszcze możesz zmieniać do woli :) każdego dnia inny rozkład mebli :P
a urosła? :)
:))))))))urosła ciut …najbardziej przez wakacje mi się wydaje podskoczyła :))) p.s. nie wiesz czy przesyłka już dotarła ???
Nie wiem, ale się dowiem :)
łóżko czad! tylko dlaczego śpią w nim lalki a nie kjujik? a kocyk Paulinko też sama stworzyłaś?? mi się taki marzy w wersji maxi ale ja + druty to niezbyt zgrany duet :P
Na trzecim zdjęciu jest i kjujik :)
nie, nie… kocyk to dzieło mamy mojej, ona jest mistrzynią drutów! właśnie zaczął się jej sezon ;)
jednak w razie czego mały kocyk dla małej dziewczynki stworzymy ;)
Bo taki wielki w wersji BIG to ja sobie ostatnio w biedronce kupiłam, ale on nie taki przyjemny bo akrylowy, a ja bym jednak też bawełniany wolała jak kjujik ;)
jestem pod wrażeniem :)
że aż tak? dziękuję :)
A ja o czymś innym. Czy segregujesz ubranka Małej Po. na te „po domu” i „do wyjścia”?? Czy u Ciebie nie ma to znaczenia?? :)
Nie, nie mam takiego podziału. Z resztą teraz to ja już w sumie mało mam do powiedzenia, to zwykle ona sama wybiera w co chce się ubrać. Ja mogę jedynie coś delikatnie zasugerować :)
Ale Ty jesteś kreatywna Paulina! Brawo! :) Wyszło świetnie! I potwierdzam – jesienią mamy nigdy się nie nudzą – przynajmniej ja na pewno ;)
dziękuję :)
witaj w klubie mam, które jesienią są zarobione po pachy ;)
that baby doll bed looks amazing… i’m sure that the little doll loves to sleep in…