Wcale nie tak daleko, bo wcale nie za siedmioma górami ani tym bardziej siedmioma morzami – jest las. Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, że całkiem zwyczajny. Ktoś mniej wnikliwy mógłby powiedzieć no las jak las. Ale myliłby się ten ktoś okrutnie. Bowiem w lesie tym, o którym mowa, a który mamy tuż za miedzą (żeby nie powiedzieć tuż pod nosem) mieszkają krasnale. Prawdziwe najprawdziwsze. Takie w krasnych czapkach jedzące mrówki i żabie łapki. Tak jest. Przynajmniej Mała Po mocno w to wierzy. A my nie mamy zamiaru tej jej wiary w żaden sposób zachwiać, ba! utwierdzamy ją w tym jak tylko się da. Bo to jest właśnie ten czas, kiedy może żyć w bajkowym świecie, w którym mieszkają krasnoludki, wróżki, elfy no i oczywiście Święty Mikołaj.
Jesień w tym roku mamy piękną, więc poszukiwania krasnali można uskuteczniać prawie codziennie. Nie codziennie jednak idziemy tak daleko w las jak poszliśmy tego pięknego, słonecznego, jesiennego dnia. Naprawdę nie pamiętam, aby w listopadzie dało się chodzić w samym swetrze. Piękną mamy jesień w tym roku! Ale podobno już śnieg, zima i mrozy są blisko…
Piękny las, piękne foty a najpiękniejsze te dwie dziewczynki :D
Młodsza jednak chyba wygrywa w tym konkursie ;)
jejku jak bym z Wami tych krasnali poszukała …bo moje chopaki niewrażliwe na takie atrakcje i nie mam z kim wyobraźni uruchomić ..moje dziecko od małego jest baaardzo praktyczne ….kiedyś chciał się pobawić w odkurzanie i niestety na niby się nie dało …a miał koło 1,5 roku chyba wtedy ..bo go jeszcze z tym palcem wskazującym na kontakt pamiętam i ze smokiem w buzi ,który sobie zębami przytrzymywał jednocześnie się mądrując po swojemu na temat ,że odkurzacze na niby nie odkurzają :)))))))))))buziole .
.p.s. moje przymierzanie hunterów mało nie skończyło się urwaniem nogi przez mojego męża usiłującego zdjąć to cudo z mojej łydki :)))))))))))))))a TY masz luz …NIE BAWIĘ SIĘ TAK !!!!
A nasz chłopak bardzo lubi takie włóczenie się po lasach, więc jak tylko jest okazja to idziemy. My co prawda szukamy krasnali, ale jemu nie wypada tak mówić, więc nazwijmy to, że on szuka przygody :P
Luz to mało powiedziane! ja bym mogła do nich dwie swoje łydki włożyć. Jak getrów nie ubiorę to mam wrażenie, że zaraz je zgubię :P ale na pocieszenie Ci powiem, że ze zdjęciem tez mam zawsze problem ;)
A córka im starsza tym śliczniejsza :)
I bardziej do Taty podobna ;)