I oto rozpoczął się. Adwent. Chyba mój najbardziej ulubiony czas w roku. Lubię to oczekiwanie. Te przygotowania, tę krzątaninę przedświąteczną, pierniczków pieczenie i kartek wysyłanie, nawet sprzątanie lubię i kolejki w sklepach. Bo ludzie jacyś wtedy milsi się stają, i ulice ładniej wyglądają, i mimo mrozu z domu chce się wyjść, aby ze wszystkim zdążyć na czas…
Poza tym jak adwent to i kalendarz adwentowy, a to oznacza same przyjemności :) Myślałam, że w tym roku pod tym względem będzie u nas bardzo skromnie, bo czas ostatnio mam wyliczony co do sekundy. Rzutem na taśmę udało się jednak. Stworzyłam kalendarz z zadaniami i małymi słodkościami, aby w przygotowania do Bożego Narodzenia wciągnąć też Małą Po. No i to był strzał w dziesiątkę. Nawet nie przypuszczałam, że z takim entuzjazmem podejmie się wyzwań, które czekają na nią w kopertach.
Zrobiłam też na szybko tradycyjny wieniec adwentowy, o mało tradycyjnej i mega prostej formie. Ale tak lubię najbardziej :)
Jednak największym hitem tegorocznego adwentu jest kalendarz, który był dla nas (umyślnie piszę nas, bo naprawdę wszyscy w odliczanie w rytmie PLAYMOBIL się wciągnęliśmy) totalną niespodzianką. Pewna Kacza Wróżka przysłała nam paczkę, w której takie oto cudo znaleźliśmy. Czy muszę mówić, że miałam ochotę już pierwszego dnia pootwierać wszystkie okienka? Na szczęście stopowało mnie moje dziecko, które chyba cierpliwości ma więcej. Oficjalnie oświadczam, że różowa kraina wróżek jest hitem tegorocznego adwentu. Mała Po już „domek” zaadaptowała na potrzeby jej zwierzątek i innych figurek. I mimo, że jak na razie z okienek kalendarza wyciągnęła tylko wróżkę i jej różdżkę to już spędza długie minuty na zabawie. Ja mam tylko mały problem, bo teraz chyba ciężko będzie Mikołajowi przebić się ze swoim prezentem ;)
kacza wróżko chylę czoła :)))))) a czy na tle tej czerni to TA gwiazdka ???jeśli tak to ulaa la zabłysła :))))) buziole p.s. cała reszta one and only as always :))))
TAK, dokładnie TA :) Chciałam żeby jaśniała najmocniej jak potrafi :)
:*
Rety, jesli tak wyglada dekoracja ‚na szybko’… Mowilam juz wiele razy… twoja dbalosc o detale – uwielbiam.
Pietro bedziecie musieli dobudowac w domku, bo juz teraz zageszczenie na metrazu :-)
Slupku, zadna moja zasluga, to triumf niemieckiej chemii rozowych polimerow. Ja go tylko zanioslam na poczte, cieszac sie, ze ze wzgledu na odleglosc Paulina nie naruszy mnie cielesnie, gdy zobaczy ten szalony kiczyk :-)
oj tam ,oj tam odrobina kiczu dla równowagi potrzebna jest :)))
bo najważniejsze ,że dziecko kreatywne po matce :))))
Dobra wytłumaczę się – na szybko tylko świeczki, nad kalendarzem z papierowych torebeczek spędziłam pół dnia :P A papier poznałaś? :)
Nie będziemy nic dobudowywać, pod choinką podobno ma się znaleźć domek dla lalek i inkszych stworzeń, więc po prostu niechcianych lokatorów eksmitujemy z Krainy Wróżek. Teraz jest jednak okres zimowy, więc na bruk nie można, zatem do Gwiazdki czekać muszą w takim zagęszczeniu.
A kiczyk wcale nie szalony – kontrolowany ;D
PS.Od trzech dni odbieram telefon, głos w słuchawce mówi mniej więcej tak „I co? i co? co dzisiaj w kalendarzu?” Ekscytacji co prawda przez telefon nie widać, ale słychać dokładnie :)A wiesz kto dzwoni? mój mąż osobisty! w przyszłym roku chyba trzeba będzie sprawić dzieciom dwa kalendarze.
Nic sie u was nie zmarnuje! Za rok to chyba w takim razie taki: http://www.ebay.de/itm/Playmobil-4168-Adventskalender-Polizei-Alarm-Schatzraeuber-24-Teile-ab-4-J-NEU-/281229168405
:-)
wiesz co nie wiem czy taki zaakceptuje, bo może jego właśnie te różowe wróżki tak kręcą? ;)
Piękne są twoje dekoracje :)) bardzo podoba mi sie kalendarz
bardzo mi miło :)
Ten adwentowy czas w Twoim domu jest do pokochania. Tak u Ciebie ciepło i rodzinnie.
:) ale mi się ciepło na sercu robi jak Cię czytam :)
Piękne dekoracje, jak zwykle zresztą :). A jakie zadanie wymyśliłaś dla małej Po? Podpowiedz mniej twórczej koleżance :).
Codziennie ma inne zadanie – było już pisanie listu do Mikołaja, będzie pieczenie ciasteczek dla Świętego i przygotowanie posiłku dla reniferów, będzie kupowanie choinki i jej ubieranie, pieczenie pierniczków i ich ozdabianie… to takie typowe zadania na adwent, ale mamy też takie typowo nasze, które w życie naszej rodziny musimy wpleść :)
Pięknie Paulinka u Was. A na widok Playmobil moja Tosia też by padła :-)) Pozdrawiam Was cieplutko i ściskam
Pola ucieszyła się niezmiernie chociaż sama do końca nie wiedziała co tam w środku będzie :) Ale kolor różowy był, więc to się liczyło :)
Buziaki dla Was :*
jak zwykle pięknie i przytulnie u Was :) u Nas rządzi myszka minnie…;)
u nas od jakiegoś czasu kucyki ;)
Dzięki za odpowiedź.
Pozdrawiam i życze powodzenia na targach ;)
bardzo dziękuję i polecam się na przyszłość :)
a jakie na przykład zadania do kalendarza powrzucałaś?
tam u góry już odpowiedziałam na to pytanie :)
[…] tak było u nas w poprzednich latach: tak, tak, i tak :) Nieprawdopodobne, że w tym roku już 4 kalendarz adwentowy u nas powstanie […]