o wazonowej historii, której życie napisało ciąg dalszy oraz o dniu taty.

Pamiętacie jak pisałam ostatnio o wazonie od Madam Stoltz?
Byłam pewna, że ta historia będzie mieć swój ciąg dalszy, bo nastawiłam się na zakup nowego wazonu pod warunkiem, że moja reklamacja zostanie rozpatrzona pozytywnie. NIe przypuszczałam jednak, że Ktoś, a konkretnie Asia wraz ze swoim mężem postanowią, że zakończenie będzie inne.
Kilka dni temu dostałam kolejną przesyłkę. Tym razem całą, caluteńka. Nienaruszoną w żaden sposób. A w niej te oto dwa małe cudeńka i kilka słów wyjaśnienia.

1I powiedzcie mi jak tu nie wierzyć w ludzi? Mało ich dzisiaj – takich, którzy chcą tak po prostu, bezinteresownie zrobić komuś przyjemność. Mało ich. Ale ja mam takie szczęście, że tylko tacy stają na mojej drodze. I być może mam pecha często, ale właśnie takie gesty potrafią zapomnieć o całym nieszczęściu, otrzepać się i iść do przodu. Bo naprawdę ludzie zawodzą mnie bardzo rzadko… w nich wierzę i wierzyć będę!
Ktoś mi powiedział ostatnio, że to wszystko dlatego, że dobro powraca jak bumerang. I być może właśnie to to zadziałało w tym przypadku?
***
Z wazonów najbardziej ucieszyła się tym razem Mała Po. Bo wierzcie mi ja bardziej ucieszyłam się z tej niematerialnej wartości przesyłki. Mała Po za to od razu ustawiła tego naszego „potłukańca” oraz te dwa nowe i stwierdziła, że mamy teraz rodzinkę. Taką jak nasza. Mama, tata i dzidziuś. Dzidziuś spodobał się jej najbardziej ;) już nawet zdążyła sprawdzić czy oby on do picia nie byłby doskonały ;)
2

3Postawiłam je zaraz wszystkie na półce i cieszą me oko ilekroć na nie spoglądam. I uśmiecham się do nich niemalże jak głupi do sera, no ale jak się nie cieszyć, kiedy taką piękną historię sobą opowiadają?
3
Żeby złamać monochromatyczność  przyniosłam gałązkę berberysu z ogródka, watak chyba lepiej, nie? ;)

45Asiu dziękuję raz jeszcze! :*

***
a o wczorajszym Dniu Taty pamiętaliście?
Mała Po pamiętała ;) w wielkiej konspiracji stworzyłyśmy mega kolorową puszkę dla Taty, żeby miał na swoje śrubeczki. Wszak tatusiowie zawsze takich puszek mają niedobór, a już tak pięknych to nie mają wcale. Do kompletu stworzyła laurkę i dumnie wręczyła prezenty swemu Tacie. Z reakcji wynikało, że podobały się nie mniej niż ubiegłoroczne koszulki.

7891112

o wazonowej historii, której życie napisało ciąg dalszy oraz o dniu taty.

10 uwag do wpisu “o wazonowej historii, której życie napisało ciąg dalszy oraz o dniu taty.

    1. Już wiem kogo mam pytać o 6 magicznych liczb, kiedy zachce mi się puścić lotka ;)
      Jak Ty słowem wazony rozmnażasz to ja nie chcę wiedzieć co jeszcze potrafisz…:*

    1. Mili to chyba mało powiedziane :)
      Prawda, że cudne? też tak myślę!

      Witam w naszych skromnych progach, niezmiernie mi miło, kiedy ujawnia się ktoś „nowy” :)

  1. Filipek70 pisze:

    :))))))))))))))))) takich ludzi nam trzeba więcej :)))))))
    puszka dla taty odjazdowa ,Pola jak zwykle sama słodycz dziecięca …te uszy na laurce hi,hi
    …mój Kuba zrobił tacie kupon na rower, do wykorzystania z terminem jutrzejszym ….:))))) bo wszyscy mamy już nowe rowery tylko nie tato (pożyczał od syna jak było trzeba )….a zbieraliśmuy jakiś czas do puszeczki w tym celu :)))))no ja bym czegoś tak fajnego sama nie wymyśliła …plus to ,że uratował życie staruszce ,bo dzięki niemu facet po niej nie wycofał samochodu myśląc ,że ma pod kołami krawężnik ….no i matka spuchnięta …z DUMY ….i nawet mu wybaczam to granie w strzelanki …..publicznie :)))))) BUZIOLE ….ale masz piękną półeczkę ……!!!!!!

    1. Uszy to hit hitów. Tatuś się pyta czemu ma takie uszy, a córcia na to „bo jesteś małpką ;)” I żeby nie było – nie wyłożyłam jej jeszcze teorii Darwina :P

      Brawa dla Kuby! Syn się wam udał, oj udał :)

Dodaj odpowiedź do Filipek70 Anuluj pisanie odpowiedzi