Nie zwykłam podsumowań robić.
Ale ten rok, który się skończył na pewno będę pamiętać do końca życia.
Bo są takie lata, które wbijają się w pamięć z całą swoją siłą i mocą. Czy się tego chce czy nie. To takie daty, które pamięta się mimo że nikt nam się ich na pamięć nie kazał nauczyć. I tak. To właśnie ten rok, który taką datę ma na koncie. A wolałabym aby jej nie było…
I mimo że ta tragiczna data już na zawsze będzie w mojej pamięci to muszę też przyznać, że ten rok obfitował także w całe mnóstwo pozytywnych chwil. I niesprawiedliwa bym była gdybym o nich nie pamiętała. Ten rok postawił też na mojej drodze kilka osób, które dały mi wielkiego kopa do działania i postawiły do pionu, kiedy tego bardzo potrzebowałam. A zaowocowało to w dalszej kolejności doświadczeniami, o których jeszcze do niedawna mogłam tylko marzyć. Efektem tego wszystkiego jest to, iż dzisiaj z podniesioną głową i pełna nadziei wkraczam w ten 2016 rok.
I za to dziękuję przede wszystkim Mojemu Mężowi, Córce i tym wszystkim, którzy się przyczynili do moich ostatnich małych sukcesów. Dziękuję! Bez Was nie byłoby mnie tu gdzie jestem!
Pokusiłam się o małe fotograficzne podsumowanie minionego roku. Łatwo nie było, ale chyba się udało ;)
Życzę, aby ten rok obfitował w te pozytywne chwile i by pojawiały się kolejne osoby, na które zawsze można liczyć. Wszystkiego dobrego!
Bardzo Ci dziękuję Cici :*
Dla Ciebie też wszystkiego co najlepsze!
Samych przyjaciół dookoła! Ze wspaniałymi ludźmi obok można góry przenosić :)
Dokładnie tak :)
Dlatego i Tobie też samych dobrych ludzi wokół życzę :)
NIE dziękuję :-)