Iluzja.

Już jakiś czas temu powstał na tamie w Niedzicy trójwymiarowy obraz… do tej pory oglądałam go tylko na zdjęciach, w końcu udało nam się zobaczyć tę iluzję na żywo… i… na  żywo to nic szczególnego – trochę mazów na betonie i tyle… dopiero jak się stanie w odpowiednim miejscu, popatrzy się przez obiektyw aparatu wyłania się z tych mazów obraz… ciekawe doświadczenie nie powiem… pech nasz był tylko taki, że zanim tam dotarliśmy lał deszcz, więc kałuże powstałe na obrazie trochę przeszkadzają w odbiorze i odbierają urok…

Po na początku nie bardzo wiedziała o co chodzi, patrzyła, patrzyła…

ale w końcu obcowanie tak bliskie ze sztuką chyba jej przypadło do gustu, bo włączył się jej mały świrek :) wszak nie zawsze mozna pobiegac tak po prostu po obrazie ;)

i jeszcze coś z podsłuchanej rozmowy – rzecz się dzieje na rzeczonej tamie – pewna pani mówi do pewnego pana – patrz jakie fajne…! – pan patrzy, ogląda się, rozgląda – co fajne? – no dziecko fajne!

No więc fajnie, że nie tylko ja uważam że mam fajne dziecko :)

Reklama
Iluzja.

Księżniczki na zamki!

Zgodnie z naszą tradycją rodzinną deszcz – nam wczoraj towarzyszył, ale nie przeszkodziło nam to miło spędzić niedzieli… ciocia Madzia i wujek Przemek jak zwykle dotarli w wyśmienitych nastrojach, więc akcja „Księżniczki na zamki” przebiegła bez zakłóceń ;)

prze4d samym wyjazdem Po musiała jeszcze wpaść do piaskownicy, wysypać trochę piasku ;) stały punkt każdego dnia.


potem trochę się naczekaliśmy zanim nasza księżniczka się obudzi, bo ucięła sobie drzemkę samochodową i nic nie było w stanie jej wybudzić, choć zwykle stuknięcie szklanką stawia ją na nogi… ale wyspana, szczęśliwa, obudziła się w przepysznym nastroju i ruszyliśmy…

 

Księżniczki na zamki!