o tym jak sobie zrobić obraz z niczego.

Pogoda na te weekendowe dni nie zapowiada się najlepiej. Rozpieszczać nas nie ma zamiaru. Zatem wszelkie aktywności zewnętrzne pewnie możemy sobie odpuścić. Co więc robić? mam dla Was dzisiaj kolejne małe ZRÓB TO SAM. Ostatnie które pokazałam cieszyło się dużym zainteresowaniem, a więc idziemy za ciosem ;) dzisiaj dla odmiany coś dla rodziców. Chociaż w pokoju dziecka pewnie też by się taki obraz odnalazł.

1Czego będziemy potrzebować?

  • deski
  • farby ( u mnie to zwykła farba, którą malowałam ściany)
  • wałka do malowania
  • taśmy malarskiej
  • 15 minut wolnego czasu
  • odrobiny chęci

Kiedy już wszystko sobie przygotujemy zaczynamy naszą artystyczną przygodę. Wybieramy wzór i wyklejamy go taśmą malarską. Ja wybrałam chevron, bo chciałam coś mocno geometrycznego. Kiedy już jest gotowy przystępujemy do malowania. Po wyschnięciu odklejamy delikatnie taśmę i obraz mamy gotowy ;) Myślę że na zdjęciach wszystko jest dokładnie pokazane, więc chyba nie ma konieczności tworzenia dokładniejszych opisów.
2
A kiedy obraz się nam znudzi to bierzemy deskę pod prysznic i szorujemy aż farba zejdzie ;) po kilku minutach mamy nowe pole do popisu!

Mój obraz w naszych wnętrzach prezentuje się nieskromnie powiem – całkiem dobrze ;)
34467
Pewnie co bardziej spostrzegawcze oko zauważyło, że nasza biała ławeczka zniknęła. Wyjechała już na taras tworząc nam tym samym idealny klimat do biesiadowania na świeżym powietrzu. Ostatnio zaolejowaliśmy też deski na naszym podeście, bo po zimie niestety nie wyglądały najlepiej. Obsadziłam całą naszą zieloną enklawę kwiatami, lawendą, kupiłam nawet nowy krzaczek, no i po raz setny już posialiśmy trawę. Mamy taki fragment, gdzie trawa mimo nawożenia i dbania o nią z wielką starannością nie chce rosnąć :( Nie wiem czym to jest spowodowane, ale już po prostu tracę nadzieję, że tam kiedyś będzie normalny trawnik. Więc jak tylko jakimś cudem ta trawa się pojawi to pewnie zasypię Was zdjęciami z tarasu ;)

Oprócz prac na tarasie postanowiłam też zrobić coś z naszą mini biblioteczką. Podjęłam się zadania karkołomnego, ale mam mnóstwo samozaparcia i wiem, że dokończę to co zaczęłam, chociaż mój mąż kiwa głową z politowaniem ;) mój plan jednak zakłada także pozbycie się książek, które po prostu zabierają miejsce tym, które wolelibyśmy w naszej biblioteczce widzieć, dlatego zapraszam też do zerkania na naszą wyprzedaż garażową, bo wrzucam tam co jakiś czas coś nowego do poczytania i nie tylko.

 Miłego weekendu!

 

 

Reklama
o tym jak sobie zrobić obraz z niczego.