Powoli zaczynam ogarniać rzeczywistość i kończę nadrabiać zaległości jakie sama sobie stworzyłam przez ostatnie tygodnie. Mnóstwo czasu i energii poświęciłam na przygotowanie się do tej edycji Zako_Tworów. Wiedziałam jakie błędy popełniłam ostatnio i za wszelką cenę starałam się ich uniknąć. No cóż – perfekcjonistom nie łatwo żyje się na tym świecie! Ale perfekcyjnym nie można być w każdej dziedzinie, więc niestety życie codzienne i obowiązki je wypełniające odłożyłam na bok… nie chcecie więc wiedzieć co zastałam w domu, kiedy już wróciłam do niego i spojrzałam okiem wolnym od emocji ;)
Mimo wszystko warto było! Warto brać udział w takich wydarzeniach. Ja niestety nie mam czasu, aby uczestniczyć w większej ilości targów, ale Zako_Tworów nie chcę odpuszczać, bo po pierwsze są całkiem blisko mnie, a po drugie spotykają się na na nich przede wszystkim lokalni twórcy, których całkiem miło odkryć :) jest to nieprawdopodobne jak wiele zdolnych osób chodzi po naszych ulicach, a my często nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy i szukamy gdzieś daleko…
Relacji pt. „kto był i z czym przyjechał” nie będzie, bo taką można obejrzeć tutaj. Jak dobrze się przyjrzycie to może i mnie zauważycie ;) U mnie będzie spojrzenie z mojej subiektywnej strony. Musicie mi więc wybaczyć, że dużo będzie Małej Po, która dzielnie towarzyszyła mi przez cały drugi dzień.

Nasze stoisko pierwszego dnia.

I drugiego dnia ;)
Na uwagę zasługuje też fakt, gdzie te targi są organizowane. To takie miejsce, dla którego warto wybrać się na Krupówki nawet wtedy kiedy sezon w pełni. Polecam z całego serca!




A który wystawca przykuł najwięcej mej uwagi?
zdecydowanie Departament Twórczości. Wspaniałe torebki, rewelacyjnie wykonane i wykończone. Nie kupiłam, ale zrobię to w najbliższym czasie!
Kolejna rzecz, na której zawiesiłam oko to ceramika od muamua. Pojawi się w naszym domu na pewno, niech no tylko Mała Po zacznie pić z kubków jak prawdziwy człowiek ;)
No i jeszcze hola. Marka, która wyrosła na naszym rodzimym gruncie! Przyglądam się jej już od grudnia i coraz większy podziw we mnie wzbudza.
Jeszcze kilka kadrów złapanych przez mój aparat.


Ale to wszystko i tak mało ważne! najważniejsze że była winda, a łazienka była na piętrze -1 ;)
Moje dziecko chyba nigdy tyle razy w ciągu jednego dnia nie było w toalecie ;)

A teraz ciut ogłoszeń parafialnych!
1. Jako że trochę tworów, które przygotowałyśmy na targi nam zostało to szykujcie się na małą wyprzedaż w całkiem promocyjnych cenach!
2. Jeżeli ktoś kto brał udział w licytacji dla Antosia nie dostał ode mnie maila to proszę o kontakt. Jeżeli coś gdzieś zawaliłam – nie wysłałam adresu, nie powiadomiłam o czymś istotnym dla licytującego, itp. to także proszę o kontakt. Aukcja wymagała mnóstwa skupienia i uwagi a z tym było u mnie ostatnio krucho, więc mogłam gdzieś nawalić i nawet sobie z tego nie zdaję sprawy.
3. Czy zna ktoś jakiś miły nocleg, który mógłby nam polecić w Łebie lub jej bliskich okolicach? :)