o naszych morskich wakacjach.

Wakacje dobiegają końca. Wrzesień depcze nam już po piętach. W powietrzu czuć jesień. Kwitną wrzosy. Zastrugane kredki,  kapcie przedszkolne i plecak pachnący nowością już czekają w gotowości. Zatem to idealny czas na powspominanie tych wakacji, ich krótkie podsumowanie…
W tym roku nasz wakacyjny urlop postanowiliśmy spędzić znowu nad polskim morzem. Chociaż do ostatniej chwili wahaliśmy się czy jednak nie wybrać Chorwacji. Ostatecznie wybraliśmy się do Mielenka (dlaczego tam – napiszę w innym poście). Pogoda była dość kapryśna i pokazała nam wszystkie swe oblicza – niestety to deszczowe prezentowała najczęściej… jednak nie pogoda najważniejsza, a czas wspólny, wolny, z daleka od problemów dnia codziennego… jeśli miałabym opisać ten nasz urlop jednym słowem to na pewno byłoby to słowo CUDOWNIE. Dzisiaj nie chcę pisać więcej, bo mam w planie jeszcze kilka postów o tych wakacjach. Dzisiaj zostawiam Was ze zdjęciami… a my zaraz się pakujemy i jedziemy w góry, aby wykorzystać te ostatnie dni wolne jak najlepiej!

1

https://dysk.onet.pl/api/manager/?thumbnail&link=xdyF3&id=6d70038944b39dae887f43bb347c5174&size=F

https://dysk.onet.pl/api/manager/?thumbnail&link=gPnFg&id=b87a33c2be8a7ecc0e8d3ca7e68acbc8&size=F

https://dysk.onet.pl/api/manager/?thumbnail&link=skSt9&id=c11e469165768ae88eb0e7b9ce9a8e14&size=F

Jeśli ktoś jeszcze nie śledzi nas na bieżąco to zapraszam tędy!

Reklama
o naszych morskich wakacjach.

koniec.

zostało  mi w sumie 1,5 dnia urlopu… ale nie smucę się wcale… pakuję powoli nasze rzeczy i już się cieszę na powrót do domu… inaczej miał wyglądać nasz tegoroczny urlop, ale nie udało się… wspólnie, całą rodziną spędziliśmy raptem kilka dni… nie dało się zgrać tak urlopów, żebyśmy mogli wyjechać gdzieś dalej, do tego Po nie jest fanką podróży dalekich… 30 minut – tyle może wytrzymać w samochodzie bez chwalenia się tym co przed chwilą zjadła… jeśli podróż się przedłuża mamy problem, wysiadamy, oddychamy, ale na nic się to zdaje… ona już jest nerwowa, więc fotelik jest samym złem, a ja najchętniej wracałabym już wtedy do domu i mam w nosie wszystkie wyjazdy… liczę jednak, że będzie coraz lepiej i może w zimie zaliczymy jakąś wyprawę marzeń :) a teraz cieszę się z tego, że chociaż mogłam pobyć w górach, w miejscu które kocham, z ludźmi którzy są dla mnie najważniejsi… i choć pogoda też nie dopisała i wszystko ogólnie sprzysięgło się przeciwko nam to i tak uważam że akumulatory naładowałam należycie… mam ochotę w poniedziałek wrócić do pracy a to już o czymś świadczy :) w ogóle tęsknię już za normalnością, zwykłym trybem dnia, naszym małym mieszkankiem…

ale póki co wracam do wczorajszego spaceru…

koniec.

wakacje.

Gdybym miała jakieś 15 lat mniej to pewnie na jutrzejszy dzień czekałabym z utęsknieniem od jakiegoś czasu… ale niestety nie mam, więc w sumie jutrzejszy dzień będzie dla mnie jak każdy inny…

Mimo wszystko marzą mi się wakacje takie z prawdziwego zdarzenia… takie z morzem, piaskiem, słońcem i bezkarnym lenistwem… ostatnie nasze takie właśnie miały miejsce dwa lata temu… nasz podróż poślubna do Hiszpanii… było cudownie… mniej więcej tak:

kolejne wakacje upłynęły nam pod znakiem oczekiwania na Po, więc nie w głowie nam były wojaże… ja prawie cały początek przeleżałam plackiem, nie było więc nawet opcji, aby gdzieś wybyć…

natomiast w tamtym roku Po była jeszcze malutka – wg mnie za mała na dalekie podróże, a nowe mieszkanie wessało wszystkie oszczędności, więc znowu zostaliśmy w domu…

dlatego tak bardzo w tym roku chcę gdzieś jechać… jednak z takim wyjazdem wakacyjnym wiąże się szereg moich obaw… boję się bardzo lotu samolotem z Po… jedno to jej choroba lokomocyjna, drugie to jej nieumiejętność usiedzenia na dupce dłużej niż 10 minut :/ wiem, że nie ja pierwsza mam taki problem, a jednak rodzice jeżdżą z dziećmi na wakacje… mimo wszystko wakacje z dzieckiem to nie to samo co beztroski wyjazd we dwoje… i już teraz o tym wiem, a nawet jeszcze nie ma pewności czy gdzieś nam się uda wyjechać ;)
stawiamy na Bułgarię – bo po pierwsze podróż najkrótsza, po drugie zawsze chciałam tam lecieć, a po trzecie plaże mają podobno idealny piasek dla dzieci :)

trzymajcie kciuki więc za nasze tegoroczne wakacje :)

 

 

wakacje.