Taka historia.
Rozpoczynałam studia. Pierwsze wykłady. Pierwsze rozmowy. Badanie terenu i innych osobników żądnych wiedzy tak jak ja. Każdy wystraszony, każdy chce pokazać że jest mądrzejszy niż w rzeczywistości. I za nic w świecie nikt nie chce się zdradzić z tym jak go wielki, nowy, studencki świat przeraża.
W końcu dochodzi do rozmowy pt. A Ty skąd jesteś?
Odpowiadam zgodnie z prawdą, że z Nowego Targu. Chociaż pewna jestem, że nikt o tym miasteczku nie słyszał. Może ktoś, gdzieś, kiedyś mijał w drodze do Zakopanego. Może ktoś słyszał o hokeistach z Podhala. Może ktoś w Relaksach śmigał w młodości i pamięta, że one z Nowego Targu? być może. No ale na pewno nikt nie wie nic więcej o Nowym Targu.
A tu nagle bach: A wiem, wiem gdzie jest Nowy Targ! to tam gdzie te pyszne lody sprzedają! takie łyżką nakładane, co stoi się po nie w kilometrowych kolejkach!
Dokładnie tak! Uśmiech pojawia się na twarzy mojej i radośniej mi od razu jakoś, bo przecież te lody to jedno z milszych wspomnień z dzieciństwa. Jakoś tak od razu cieplej na duszy się robi (chociaż wspomnienie lodów mogłoby na coś innego wskazywać) i to miasto wielkie wcale nie takie straszne, a ludzie całkiem przyjaźni.
Jednym słowem lody zostają przełamane.
Dlaczego dzisiaj o tym piszę? bo spotkał mnie zaszczyt wielki. Te lody, co to w historię naszego miasta są wpisane. Lody najlepsze pod słońcem. Lody po które zawsze w ciepłe dni ustawia się kilkumetrowa kolejka. Lody którym nie równają się żadne inne – ani te na placu św. Marka w Wenecji próbowane ani te na południu Hiszpanii. Właśnie te osławione lody znalazły się na moich zdjęciach.
Niewdzięczne okrutnie i mało fotogeniczne. Ale smakiem nadrabiają wszystko ;)
Pamiętacie jak mówiłam, że ostatnio mało mnie tu? no to właśnie poniżej dowód, że nie kłamałam. Naprawdę coś robiłam ;) tysiące zdjęć, kilka miłych dni, długie godziny na wybieraniu tych najlepszych kadrów… za zaufanie jakim mnie obdarzyły, za to że mogłam się sprawdzić, za wszystkie przysmaki, których mogłam spróbować – Magda i Edyta dziękuję Wam bardzo!
A kto jeszcze nie próbował tych lodów to zapraszam do Nowego Targu!