Są takie buty, na które jestem wydać w stanie ostatnie pieniądze… a wierzcie mi ja bardzo wybredna w kwestii obuwia jestem :) ale ten jeden rodzaj przyjmę w każdej postaci i w każdej ilości… kiedy ta miłość się zaczęła? nie wiem… pamiętam, że jakieś trampki miałam zawsze…
Jednak jakieś w pewnym momencie przestały mnie zadowalać i wtedy zaczęła się moja przygoda z conversami… to już nie takie zwykłe trampki, to cała historia, to wręcz rzecz kultowa, więc dla takiej trzeba szacunek mieć… i ja go mam ;) wierna im jestem, miłością zarażam wszystkich w koło i kocham miłością bezgraniczną za wygodę, za to że pasują do wszystkiego, za to że występują w każdym rozmiarze i w każdym kolorze…
to nasz ostatni zakup dla małej Po
jej pierwsze prawdziwe conversy… i widzę już, że nie ostatnie… bardzo lubi w nich biegać, nie ściąga ich (!!!), i wygląda w nich – wg mnie idealnie :)
ale wcześniej Po także trampki posiadała – pierwsze trampki to OLD NAVY w rozmiarze 3-6 miesięcy ;)- wtedy jeszcze Po nie potrafiła chodzić, więc zwykle je ściągała i używała jako gryzaka, ale mama z uporem maniaka na spacery je ubierała ;) cud, że nigdzie ich nie zgubiłyśmy…
kolejne trampki Po to trampki zimowe – skórzane z ociepleniem wewnątrz – ZARA BABY :) całą zimę służyły dzielnie i Po postawiła w nich swoje pierwsze kroki :)
Po w kolejce na jesień ma już kolejne buciki tego typu – skórzane, szare ZARA BABY :) są cudne :) uwierzcie na słowo ;) kiedyś przy okazji jakiegoś postu o butach Po (bo takowy mi w głowie siedzi od dawna) pewnie je pokażę :)
rodzice Po natomiast na swoim własnym weselu trampki mieli takie:
mama założyła ukochane conversy, tata na szybko kilka dni przed ślubem (chcieliśmy aby koniecznie były białe) kupił trampki diverse :)
a Wy macie trampki? :)
Wasze ślubne – boskie! :)
Ja mam ale nie conversy, ale może kiedyś kto wie :)
poruszenie na weselu było wielkie jak w nie się przebraliśmy ;) wszyscy byli zachwyceni :)
Trampki Poli świetne, my z Majką też w trampkach biegamy, niestety nie w tak fajnych :)
e tam, wszystkie trampki są fajne ;) mówi Ci to trampomaniaczka :)
mialam trampki tylko raz w zyciu, w podstawowce, czerwone, takie z gumowymi czubkami, smierdzace guma i klejem :) Ale juz wiem, ze w przyszlym roku Piotrus bedzie mial trampki, tylko musze znalezc jakies kozackie hahaha :)
polecam w takim razie conversy ;) mają tyle kolorów i wzorów, że na pewno coś wybierzesz :) i zobaczysz, że jak raz kupisz to już będziesz kupować mu ciągle :)