Szare swetry na salony.

Pokazywałam już nasz ceglany korytarz, pokazywałam pokój Małej Po – no to teraz czas na pokazanie zmian jakie uczyniliśmy w naszym salonie (salon to zbyt wielkie słowo, ale jakoś podbudować swe ego trzeba, więc niech już będzie ;))… Tu miały nastąpić zmiany jedynie kosmetyczne, ale jak to zwykle bywa – okazało się, ze tu najwięcej roboty nas czekało… podczas malowania wpadłam na pomysł pt. a może by tak jedną ścianę na szaro? od pomysłu do realizacji u mnie krótka droga – wiec szybko wzięliśmy się do roboty… i co? okazało się, że był to najbardziej nietrafiony pomysł jaki mógł mi przyjść do głowy – opisywać naszych szarych perypetii nie będę, bo musiałabym poświęcić temu osobny post – w każdym razie szara ściana jest i już teraz CIESZY me oczy ;) kolejną poprawką kosmetyczną było przeniesienie oświetlenia nad stół – no niby nic, troszkę wykuć, troszkę zagipsować i gotowe! ale nie u nas :) u nas zawsze musi iść coś nie tak – prawie pół sufitu trzeba było reanimować, ale już wszystko działa a nowa lampa (marzenie od dawna kłębiące się w mej głowie) CIESZY także :)

i tyle w kwestiach remontowych – reszta to już inna para kaloszy!

Jako że za oknem szarości i burości rozpanoszyły się już na dobre to ja postanowiłam, że w naszych „wewnętrzach” niech też przejmą władzę! Do szarej ściany znalazłam szybko szare towarzystwo  i na salony weszły szare „swetry”. Kilka świec, które chociaż wizualnie ocieplają wnętrze oraz nadają przytulności i jeśli o mnie chodzi szaro-bury listopad mogę jakoś przeżyć – oby do grudnia, oby do pierwszego śniegu, oby do świąt :)

1

2

3

4

5

67

8

9

Szare swetry na salony.

43 uwagi do wpisu “Szare swetry na salony.

  1. CO mogę powiedzieć po prostu uwielbiam, kocham i z chęcią bym zaległa na tej kanapie. Taka szara kanapa mi się marzy, na razie mam starą która przeżyła dwójkę małych dzieci, łapek od czekolady, buziek od ketchupu i niedługo pora ją wymienić:-) A poduchy, świeczniki cudo! poduchy robiłaś sama? Skąd masz? tez takie chce!!

    1. Nasza kanapa była – jasnobeżowa :D zmieniliśmy obicie przed przyjściem Po na świat i to była decyzja idealna! bo ona i Klamot potrafią zostawić na niej ślad swej obecności, oj potrafią :D

      poduchy – niestety żadna z nich to nie moje dzieło – ta w warkocze zrobiona przez mamę moją, kolejna to zakup sprzed kilku lat, a ostatnia to cudny prezent :)

      1. A ja się wtrącę w komentarze! :) Ile kosztowała Was zmiana obicia? Bo ja nienawidzę obicia naszej kanapy i coraz częściej myślę o zmianie, ale zastanawiam się, czy nie bardziej opłaca się kupienie nowej kanapy…

      2. Nie pamiętam ile kosztowała zmiana obicia, bo robiliśmy kilka rzeczy hurtowo (m. in. obijaliśmy jeszcze nasze łóżko i robiliśmy zagłówek do niego, ale niestety już z niego nie korzystamy :()
        Jednak wiem, że nie był to taki koszt abym miała dylemat pt. nowa kanapa czy nowe obicie? bo wtedy na bank wybrałabym nową kanapę :D

      3. Pocieszające! :) Wprawdzie kilka najbliższych zastrzyków gotówki mam już starannie rozplanowanych ;) ale trzymam się myśli, że Patryk też zaczyna mieć dość naszej kanapy, więc może go przekabacę :D

  2. karcia pisze:

    Oj mogła bym sie tak gapic i gapić i mi mało, chciałabym wiecej i wiecej zobaczyć. Wszystko swietne ten stół krzesła :) Szara kanapa jest super tez mam i sobie chwale. I te dekoracje twoje takie inne bardzo mi sie podoba twoje mieszkanko. Pamietam też łazienke z deccorii która tez była bosko… moze kiedys i tu bedzie jej kawalek co?Pozdrawiam

    1. ojej! dziękuję za tyle miłych słów :) naprawdę nie wiem, które bardziej mnie ucieszyły :)

      łazienkę może kiedyś też pokażę, jednak na razie tam nic się ciekawego nie dzieje, a ja takich odgrzewanych kotletów pokazywać nie lubię – jak zmienię to, co zmienić planuję to się pochwalę!

      pozdrawiam ciepło i dziękuję raz jeszcze!

  3. basiar pisze:

    jakie fajne zmiany!:)
    i nawet lackowi się dostało;) fajnie mu z tym czarnym blatem:)
    świetnie kombinujesz Paula, tak/to lubię:) i czekam:)))
    i jeszcze odniosę się do postu nizej: kurcze! jak Polcia super wygląda w tej skórze! no i w ogóle pięknieje z dnia na dzień… w sensie dorośleje i modelka z niej coraz bardziej profesjonalna;)

    PS …krzyże przepiekne…

    1. Basiu lack jest co jakiś czas reanimowany, chociaż już kilka razy go wynosiłam na śmietnik ;) ale okazuje się przydatny, więc zostaje… sentyment to się nazywa czy jak?
      a czarny blat już prawie rok ma – farbą tablicową malnęliśmy i możemy sobie miłosne wyznania zostawiać na nim ;) oczywiście tego nie czynimy, bo jakoś tak zawsze nie po drodze nam po kredę, ale taki był zamysł ;)

      :*

  4. generalnie nie podobają mi się szarości i zimne kolory, ale muszę przyznać, że jednak Twój salon ma to coś :) gratuluję…naprawdę zdolna kobita z Ciebie!

    1. a ja właśnie szarości uwielbiam, ale nie miałam do tej pory odwagi pomalować na ten kolor ścian w mieszkaniu (ze względu na jego gabaryty, które trzeba optycznie powiększać)… pomniejszyło się nam strasznie ale i tak jestem zadowolona :)

      dziękuję :)

  5. grasza pisze:

    Po pierwsze wprowadzam się! Po drugie ściana cudna. Po trzecie skąd poduszka sweterkowa? Pisałam u siebie o planach zakupowych i zamieściłam podobną :) A czy przemalowywałaś tylko ścianę szarą czy tez inne? U nas w planach przemalowanie na biało całego mieszkania. Ale czy damy radę?

    1. Chętnie byśmy Cię przyjęli tylko sami ledwo się mieścimy, dlatego niestety opcja przeprowadzki odpada ;)

      Mieszkanie było całe przemalowane – każdy najmniejszy kącik… odpuściliśmy tylko łazience ;) ale tylko jedną ścianę zdecydowałam się pomalować troszkę bardziej „kolorowo”… a poduszka? spod drutów mej zdolnej mamy wyszła!

      na biało maluje się szybko – rachu ciachu! dacie radę!

      1. grasza pisze:

        No zobaczymy jutro te nasze rachu ciachu :) Poducha superowa, a Mama zdolna :) Łazience też odpuszczamy, bo akurat jest biała. A ile Wam zajęło malowanie?

      2. Ile nam zajęło? ciężko powiedzieć – cały remont ok. tygodnia, ale oprócz malowania robiliśmy jeszcze wiele innych rzeczy – myślę, że wymalować można w jedne dzień nawet ;)

        życzę powodzenia!

  6. inessa pisze:

    A mnie podoba się wszystko ze ścianą włącznie !! zresztą jak zawsze… a takie szarości to i ja lubię :D
    Klamocik mnie urzekł i już ;))
    Dziękuję za WSZYSTKO Paulinko Kochana :***

  7. O k-urcze…! Fantastycznie! Ogladam i ogladam i zapatrzam sie na zjdeice kazdo… Cudowne szczegoly, drobiazgi, kolory, zestawienie…. Naprawde bardzo mi sie podoba!

  8. Filipek70 pisze:

    szary przytulniejszy we wnętrzach zdecydowanie bardziej ,niż na zewnątrz :))))u mnie szaro białe święta się szykują wiesz ???? tak już ten tegowuję w głowie sobie :))) no i teraz to koniecznie te lampki by ci się zdały do tych szarości :) i nie narzekać mi tu proszę na mój miesiąc urodzin !!!!!:))) wszędzie czytam, że nienawidzą listopada :))))))))))))

    1. wiesz, że ja tez wracam do szarości i bieli na święta – prze ostatnie dwa lata robiłam eksperymenty kolorystyczne, ale jednak te kolory są mi najbliższe i najlepiej się z nimi czuję… z resztą już poczyniłam kroki ku uzupełnieniu zapasów bombek i innych ozdób :)

      naprawdę to Twój miesiąc? nic nie wiedziałam :( ale jesteśmy jeszcze przed czy już po?

  9. Ja odkąd pomalowałam pokój Agatki na szaro (w Jeleniej G.) to zakochałam się! Uwielbiam wszystkie odcienie szarości na ścianach.
    Aż uwierzyć nie mogę, jak często się zgrywamy z różnymi rzeczami – kuchenka, dodatki, przyjęcia urodzinowe, a teraz kolor ścian ;) bo u mnie farba czeka na wolny weekend męża i nawet już zasłony kupiłam do koloru ;)
    A co do remontów – to tak z nimi jest. Planujesz dzień, wyjdzie trzy, planujesz tydzień, wyjdzie dwa ;) U Ciebie mimo kłopotów wszystko wyszło rewelacyjnie! A świece chyba z Empiku? (przynajmniej tam widziałam podobne)
    Buziaki :*****

    1. Ja w naszym poprzednim mieszkaniu pomalowałam nasza sypialnię na szaro – jednak po nałożeniu na ściany farba przybrała kolor wrzosowy :/ i jakoś od tamtej pory eksperymenty z szarościami na ścianach już mi po głowie nie chodziły… w tym mieszkaniu chciałam mieć BIAŁO. i myślałam, że nigdy na ścianę żadnego koloru nie wprowadzę, ale tylko krowa zdania nie zmienia i oto mam szarą eminencję ;)
      tak, świece z empiku – są rożne kolory i chyba sobie dokupię na zapas, bo te są mocno eksploatowane ;)

  10. BasiaJot pisze:

    Bardzo mi się wszystko podoba i detale i całość. Jest przejrzysto, a zarazem przytulnie i klimatycznie. Mogłabym zamieszkać w tym saloniku i nic bym nie musiała zmieniać :-)

  11. Piękne to wszystko dla oka, tak oglądam po cichaczu to Wasze mieszkanko i marzyć zaczynam o swoim i mimo, że na stancji jesteśmy to ani gwoździa przybić w ścianę, ani farbą musnąć pokój… Zazdroszczę po prostu!

Dodaj odpowiedź do Jolanta Anuluj pisanie odpowiedzi