najbardziej depresyjny dzień w roku…

wiecie, że właśnie dzisiaj taki wypada? jest to naukowo udowodnione podobno…
nam w tym roku ten paskudny dzień zbiegł się z pogrzebem wujka… więc chyba gorszego zestawienia nie można sobie wymyślić…

jeszcze w sierpniu rozmawialiśmy, nic nie przepowiadało tego, że już za kila miesięcy nie będzie go wśród nas… wiadomo było, że to rak… ale naprawdę nie spodziewałam się, że tak szybko może wyniszczyć on człowieka…

córki wujka poprosiły, aby na pogrzeb nie przynosić kwiatów, a pieniądze, które miałyby być na ten cel przeznaczone włożyć do puszki, która trafi do hospicjum  opiekującego się wujkiem do ostatnich chwil… ładny gest, prawda? bardzo trafiony pomysł… byłoby miło gdyby rozpowszechnił się on tak jak podobny zwyczaj na ślubach – zamiast kwiatów np. zbiórka na dom dziecka…

***

właśnie wróciliśmy do domu… Po śpi… chociaż to zupełnie nie jej pora… ale nie obudziła się ani przy wynoszeniu z samochodu ani przy rozbieraniu… nie wiem co dalej będzie, bo ani nie zjadła kolacji, ani to jeszcze nie jej pora na sen… przypuszczam więc, że za chwil kilka się obudzi i będzie myśleć, że właśnie dzień się rozpoczyna… czeka nas pewnie noc z przygodami…

***
dzisiaj też przypada Dzień Babci… więc zakończę tym miłym akcentem…

wczoraj z Po pół dnia siedziałyśmy nad albumem ze zdjęciami… zrobiłyśmy go z materiałów, które miałam „na stanie” w domu… chciałam żeby był jak najprostszy, aby w kolejnych latach móc kontynuować ten zwyczaj i aby Po mogła go robić sama… Babcia w Po jest zakochana do szaleństwa wręcz, spędzają razem 5 dni w tygodniu po 8 godzin, a babci cały czas jest mało Po… dlatego zdjęcia to idealny prezent dla niej :) w tym roku Po pomagała na miarę swoich możliwości, co podsumowała w końcu słowami „MAMUSI ŁADNIE JOBI A POLCIA JOZWALA”… mam nadzieję, że w przyszłym roku będzie bardziej zaangażowana w proces twórczy niż w proces „JOZWALANIA”.

a tu efekty… niepowalające, ale Babcia zachwycona :)

1

2

3

4

najbardziej depresyjny dzień w roku…

22 uwagi do wpisu “najbardziej depresyjny dzień w roku…

  1. heh, no widzisz..jakiś to jednak jest dzisiaj dzień doła.. ja dziś dowiedziałam się, że mój wujek zmarł…a widziałam go zaledwie kilka tygodni temu i też nic nie zapowiadało, że tak szybko go zabraknie… eh… dziwne i nieprzewidywalne to życie jednak jest…3maj się ciepło! p.s. uwielbiam te Twoje pomysły na prezenty… są takie wyjątkowe :)

  2. gosik pisze:

    bardzo piekny,przemyslany gest!
    ach te Twoje pomysly,az dech zapiera;)
    my tak w sylwestra mielismy Madzik smacznie 2godz w drodze a potem od 22 do 1 obserwowala fajerwerki:)a potem do po 8 spalismy ;)

    1. rozgadała się nam tak ze 3 miesiące temu… i faktycznie mówi dużo, czasami aż za dużo… bo wprowadza nas niejednokrotnie w konsternację… mimo wszystko cieszę się z tego bardzo, bo rozmowy z nią są chyba moim ostatnim, najbardziej wciągającym hobby ;)

  3. Zamieściłam na blogu Paluszkami jedno zdjęcie Waszego albumu poniżej podając, oczywiście, adres bloga. Mam nadzieję, że tak jest OK, jeśli nie – proszę o kontakt, usunę zdjęcie. Serdecznie pozdrawiam, piękna praca!

    1. Bardzo dziękuję za takie wyróżnienie :)
      Cieszę się, że nie tylko babci się podoba…
      nie przypuszczałam nawet, że komuś jeszcze przypadnie do gustu, bo tak na szybko, bez większej staranności został wykonany, że aż wstyd…

      1. to piszę ja, ta sama Olga, co Paluszkami :)
        BARDZO, bardzo mi się podoba! karton, serwetka, mocowanie zdjęć i sznurek – dla mnie wszystko idealnie :)

      2. no zawstydziłaś mnie naprawdę… bo podpatruję Was od pewnego czasu i to ja powinnam takie słowa pochwalne głosić, a nie Ty :)
        dziękuję!

  4. A ja właśnie mam pytania – skąd bierzesz rurki do zszywania?
    Album bardzo mi się podoba, bardzo chcę wyciszać się, robiąc tak piękne rzeczy.

    Przykro mi z powodu śmierci twojego wujka.

    1. rurki do zszywania? chodzi Ci pewnie o to jak to wszystko się trzyma „kupy”, tak?
      no więc ja to związałam po prostu wstążką… nic szczególnego przy tym albumie nie użyłam… wszystko to co było pod ręką…

      można się przy czymś takim wyciszyć, oj można… zrelaksować także – pod warunkiem, że się to lubi :)

      Pozdrawiam :)

    1. Polcia każe sama tak na siebie mówić… kiedy ktoś nieopatrznie powie Pola – zaraz poprawia go, że ona jest Polcia ;)
      nie wiem czy to co piszę oddaje to jaka ona fajna, bo fajna jest bardzo ;)
      czyżby wszystkie Polcie takie były? :)

  5. Piekny prezent! Kiedys jeszcze chcialo mi sie robic takie cuda – wzruszenia bylo az do lez. A teraz jakos zapal minol…

    Dziwne, ale u mnie ten dzien byl jakis taki… agresywny! Napadalam na kogo popadnie. Moze to ten statystyczny dol?

Dodaj odpowiedź do zielonygroszek Anuluj pisanie odpowiedzi